piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 34

Rozdział z dedykacją dla @Melodiime :)
_______________________________________________
Chwiejnie wyszłam z windy sprawdzając godzinę na telefonie. 3:50.  Cholera. Reszta już pewnie wróciła ze swoich imprez i mam nadzieje że śpi. Mocny ból rozpowszechnił się wokół mojego czoła kiedy zdałam sobie sprawę, że weszłam w drzwi, które nie były moje. Zachichotałam z mojej głupoty i starałam się znaleźć odpowiednie drzwi.
Usłyszałam drzwi windy za mną i odwróciłam się, żeby zobaczyć szóstkę osób które starałam się uniknąć. Dobra robota Jaiden.
- Jaiden, co robisz na holu? – Maria była pierwszą, która się odezwała.
- Szłam na spacer – moje pijane myśli starały się wymyślić najlepszą  wymówkę.
- Spacer? O czwartej nad ranem? I tej słabo usprawiedliwiającej sukience? – Megan zapytała szorstko. Spojrzałam na swoje ciało. Czarna sukienka, którą miałam na sobie nie zakrywała dużo mojego ciała. W dodatku plecy były odkryte – Gdzie się wybierałaś?
- To nie jest Twoja sprawa – powiedziałam obronnie. Wszystkie oczy patrzyły na mnie w szoku.
Luke postanowił się odezwać.
- Naprawdę, to nie jest moja sprawa? Nie jesteśmy w związku? Czy ludzie w związkach nie mówią sobie wszystkiego?
Napięcie w holu nagle stało się dziesięć razy mocniejsze.
- Idę do łóżka – powiedziałam odwracając się i w końcu znajdując właściwy pokój. Grzebałam w mojej torebce w celu znalezienia klucza, ale Maria użyła swojego. Odwróciłam się i zobaczyłam, że chłopacy już zniknęli i zostawili mnie, Megan i Maria były ostatnimi co weszły do naszego pokoju.
- Co do cholery Jaiden? – Maria zapytała mnie kiedy drzwi się za nami zamknęły – Byłaś bardzo dziwna odkąd tu jesteśmy. Czemu?
Jeśli tylko mogłabym powiedzieć komuś o tym. Zaśmiałam się i odwróciłam wchodząc do pokoju i rzucając się na łóżko, ignorując wszystkich innych w pokoju. Moje oczy się zamknęły i mój umysł odpłynął w głęboki sen.

~*~

Powoli się budziłam, moja głowa bolała jak nigdy. Obrazy migały przez mój umysł, muzyka, kolorowe światła, Harry i alkohol. Wszystko było plamą, nie przypominałam sobie czegoś specjalnego.
Ignorując moją bolącą głowę, zdecydowałam się opuścić łóżko biorąc pod uwagę, że dzisiaj było nasze pierwsze show w USA. Musiałam pozbyć się kaca najlepiej jak mogłam.
Hotel miał zapewnione śniadanie, więc zdecydowałam założyć szorty i koszulkę i pójść w stronę restauracji. Nie było tu dużo ludzi, ale jedna blond czupryna przykuła mój wzrok.
Luke.
Powoli szłam w jego stronę, powinnam być wciąż miła do niego chociaż go odpychałam.
- Hej – powiedziałam, pojawiając się obok niego kiedy nakładał na talerz jedzenie. Spojrzał na mnie, przekręcił oczami i kontynuował nakładanie jedzenia. Co do cholery? – Co się dzieje Luke?
To nie Twoja sprawa – powiedział dziwnym głosem, jakby kogoś udawał.
Stałam cicho przez chwilę nie wiedząc co powiedzieć.
- Jestem zdezorientowana.
Luke przestał nakładać jedzenie i odwrócił się do mnie. Jego oczy prawie na mnie wybuchły.
- Wiesz, że nie powinnaś pić, ponieważ wiesz że rzeczy zawsze są przeciwko ciebie i ty nigdy nic nie pamiętasz.
O boże.
- Co zrobiłam tym razem? – jęknęłam.
Luke wciąż się na mnie patrzył, ale złość powoli z niego schodziła.
- Wiesz co, to nic wielkiego. Prawdopodobnie przesadziłem.
Uśmiechnęłam się na jego słodkie przeprosiny przedtem jak zdałam sobie sprawę, że robię naprzeciw temu co powinnam robić. Nie chciałam nic innego niż złapanie jego słodkiej, małej twarzyczki w moje ręce i wycałować jej każdy centymetr, ponieważ wiem że nie trafię lepiej niż na Luke’a.
Ale musiałam go chronić.
Więc mój uśmiech powoli znikał i odwróciłam się żeby odłożyć talerz.
- W sumie, nie jestem głodna. Idę się szykować na występ tak?
Luke się uśmiechnął i podniósł brwi w zdezorientowane spojrzenie.
- Okej, więc do zobaczenia potem.
Kiedy to powiedział chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę po raz kolejny i jego usta wylądowały na moim policzku. Nadal mam dreszcze na to uczucie, ale aby uniknąć pytań o to co zrobiłam szybko opuściłam pomieszczenie.

~*~

Chłopacy śpiewali ‘Try Hard’, ostatnią piosenkę zanim ja dołączam do nich na scenie. Oglądam ich zza sceny i fani robili się coraz bardziej szaleni. Myślałam, że większość ich fanów była w Australii, ale rany, myliłam się.
Fani z Ameryki byli szaleni. Krzyczą, staniki latają na prawo i lewo, ledwo mogłam usłyszeć głos Luke’a przez publiczność. Czułam się szczęśliwa w tym momencie, cokolwiek by się stało między nim i mną, on zawsze to będzie miał. Ktoś go zawsze będzie kochał, może bardziej niż ja.
- Dziękujemy Wam! Ta piosenka nazywa się ‘Try Hard’ a my jesteśmy 5 Seconds of Summer. A teraz śliczna Jaiden Price, która może a może nie jest naszą inspiracją do ostatniej piosenki. Dołączy do nas śpiewając naszą finałową piosenkę tego wieczoru, ‘Gotta Get Out’ – Michael wprowadził mnie. Kiedy skończył mówić miałam wejść na scenę, ale ręka łapiąca za mój nadgarstek mnie zatrzymała. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry’ego i się uśmiechnął. Patrzył na mnie i zjechał w dół mojego ciała.
- Miałem wspaniały czas zeszłej nocy – powiedział wolno.
- Ja też, ale zakładam że muszę iść na scenę teraz – próbowałam wyciągnąć mój nadgarstek z jego uścisku ale ani drgnął. Przestałam walczyć i rzuciłam mu spojrzenie ‘czy ty sobie żartujesz?’
- Chciałem życzyć Ci powodzenia – po tych słowach jego usta powędrowały na mój policzek, lekko go całując. Jestem za bardzo ogłuszona żeby cokolwiek zrobić i szybko objął mnie w talii. Powinnam go przytulić?
- Jaiden co ty-
Głos Luke’a ucichł kiedy zobaczył mnie w rękach Harry’ego. Myśląc o tym jak to źle wygląda, wydostałam się z uchwytu i weszłam na scenę, nie chcąc patrzeć na to jak Luke musi być na mnie zły w tej chwili.
Kiedy w końcu weszłam na scenę, tłum zaczął krzyczeć przez co się uśmiechnęłam i zapomniałam o dramie, która się właśnie wydarzyła. Jak zawsze, moje oczy powędrowały na tłum, znowu zauważając że Angie jest na widowni.  Śledziła zespół czy co? Pozwoliłam myślą odejść kiedy zauważyłam dziewczyny z którymi robiłam zdjęcia na lotnisku i pomachałam im. Krzyknęły. 
W ciągu całej piosenki, Luke nie wymienił ze mną kontaktu wzrokowego. Udawałam, że się tym nie przejmuję i wciąż śpiewałam moim sercem. Myślę, że przez brak dbałości on się bardziej zezłościł. Mogłam powiedzieć jak, na końcu piosenki. Zaciskał swoją szczękę i jego ucisk na mikrofonie był mocniejszy niż zwykle, powodując że mięsnie i żyły były bardzo widoczne.
Skłamałbym jeżeli powiedziałabym, że mnie to nie podnieciło.
Kiedy piosenka się zakończyła byłam pierwsza, która opuściła scenę. Luke blisko za mną podążył i jestem bardziej niż przygotowana na to co się zaraz wydarzy.
Przestałam iść i byłam twarzą w twarz z Lukiem. On się tylko na mnie patrzył jak wcześniej rano.
- Co?! – w końcu wywrzeszczałam, byłam zmęczona tą jego ciszą.
- Co ostatnio w Ciebie wstąpiło? – zapytał łagodnie, ale takim głosem jakiego nigdy nie słyszałam wcześniej.
- Nie wiem o czym mówisz – powiedziałam nonszalancko i uniknęłam jego dziecinnie niebieskich oczu.
Luke się wyprostował i wskazał na mnie palcem.
- Dobrze wiesz o czym mówię – jego wzrok powędrował na chwilę ode mnie, ale potem wrócił z powrotem na moją twarz – To jest tak, jakbyś już więcej nie chciała ze mną być – z każdym ostatnim słowem, jego głos wydawał się łagodniejszy i słabszy, powodując go bardziej wrażliwym.
- Luke, nie bądź śmieszny-
- Nie jestem śmieszny – Luke odpowiedział zanim mogłam skończyć zdanie – Nie pocałowałaś mnie odkąd… - uprawialiśmy seks. Zakończyłam jego zdanie w myślach. To była prawda – Jeśli myślisz, że jestem śmieszny to mnie teraz pocałuj.
Luke skrzyżował swoje ręce na klatce, patrząc na mnie oczekująca. Nic nie zrobiłam.
- Właśnie – powiedział – Pamiętasz kiedy prawie umarłaś? Co mi wtedy powiedziałaś? O tak. ‘Nigdy mnie nie opuszczaj Luke. Cokolwiek by się stało, przypomnij mi o tym jak wiele dla siebie znaczymy’ To musiało być wielkie kłamstwo.
Teraz zaczęły spływać łzy po mojej twarzy.
- Luke- łzy zaczęły lecieć mocniej.
- Zachowaj to dla Harry’ego – powiedział i odszedł.
__________________________________________________
Drama time!!!!!
I co sądzicie? Czyżby koniec Luke'a i Jaiden? Zbliżamy się powoli do końca BMBTY...
Zapraszam do odpowiedzenia w ankiecie po prawej stronie! :)

Do kolejnego xx

czwartek, 22 stycznia 2015

Rozdział 33

Przeczytaj notkę pod rozdziałem :)
______________________________________
Byłam zakochana w Luke’u Hemmingsie, nie był to już wątpliwy fakt. Ale teraz był większy problem.
Nie mogłam mu powiedzieć.
Więc, po tej wspaniałej wspólnej nocy kiedy powiedział, że mnie kocha, wiecie co zrobiłam? Poszłam do łazienki i rzuciłam wszystkim. Było paskudnie i byłam wciąż naga. Perfekcyjną noc zrujnował stres.
Teraz, wylądowaliśmy w Miami i wszystko jest nieźle niezręczne. Próbowałam unikać Luke’a i spędzać czas z Megan, ale Michael próbował do nas dołączyć przez co Megan odchodziła. Więc idę sama przez lotnisko, ale zostałam zatrzymana przez kilka dziewczyn.
- Jesteś Jaiden prawda? – jedna z nich zapytała  - Podróżujesz z 5 Seconds of Summer?
- Tak, są gdzieś tutaj, nie są teraz ze mną – spojrzały na siebie zmieszane przez chwilę.
- Wiem, nie jestem tu dla nich. Jesteśmy tu dla Ciebie – najwyższa dziewczyna powiedziała.
- Tak – dziewczyna pierwsza zaczęła kontynuować – Mimo, że masz kilka kwestii w Gotta Get Out, kocham bardzo Twój głos. Powinnaś wydać swój własny album czy coś.
Mój własny album?
- Naprawdę, kupiłabym dziesięć kopi – trzecia dziewczyna powiedziała. Myślałam o tym, moje oczy się powiększyły i przeżywałam szok, że mam fanów – Ale hej, wiemy że musisz iść więc możemy zrobić sobie zdjęcie z Tobą?
- Nie ma sprawy – powiedziałam.
Stanęły obok mnie, prawdopodobnie próbując nie stanąć na moje walizki i zrobiły kilka selfie naszej czwórki.
- Dziękujemy bardzo! – powiedziała jedna z nich.
- Hej, chcecie żebym Wam dała follow na Twitterze? Napiszcie mi tu Wasze nazwy – wręczyłam im mój telefon. Obserwowałam tylko dziesięć osób i miałam około stu tysięcy obserwujących, którzy byli dzięki chłopakom, ale może się mylę.
Chętnie zapisały mi swoje nazwy i dały mi z powrotem.
- To było naprawdę miłe, żeby Was poznać – powiedziałam kiedy odchodziły, przytulając mnie jeszcze jeden raz.
- Jaiden, dziewczyno szukałam cię – odwróciłam się i zobaczyłam twarz mojej najlepszej przyjaciółki.
- Maria! – podbiegłam do niej, puszczając moje walizki i przytulając tą kobietę. Kiedy w końcu się puściłyśmy odezwałam się - Zgubiłam wszystkich.
- Pff, kto ich potrzebuje. Czy tour bus nie odbiera nas stąd i nie zawozi do hotelu? – powiedziała z jej akcentem, który był znacznie inny niż Brytyjski czy Australijski, którymi mówiłam. Duński akcent był dziwny odnośnie do naszych. Fajnie by było też usłyszeć Amerykański.
- Tak, bus powinien być na przodzie. Chodźmy go znaleźć! – powiedziałam kiedy pisnęła z ekscytacji i  przeplotła nasze ramiona, żebyśmy się nie zgubiły przy takiej ilości ludzi.
Kiedy w końcu znalazłyśmy wyjście zauważyłam że, chłopcy i Megan są w środku bandy dziewczyn, podpisując autografy i robiąc zdjęcia. Nikt nie wiedział o mnie i Marii. Za nimi jest wielki czarny bus i patrzyłam na niego w oszołomieniu. Nigdy nie widziałam czegoś tak wielkiego w moim życiu.
Fani nawet nie zauważyli mnie i Marii i weszłam do busa rozglądając się po nim. Jest mała kuchnia i łazienka, drzwi które prowadzą do ośmiu piętrowych łóżek usadowionych na bokach pojazdu. Po wciśnięciu kilku przycisków kolejne sekretne drzwi się otworzyły, ukazując kolejny pokój który miał wielką kanapę i telewizor. Jak to się mieści w takim busie?
Kiedy Maria i ja skończyłyśmy dawać sobie wycieczkę, usiadłyśmy w tylnej części i rozmawiałyśmy o przypadkowych rzeczach co było w szkole i jak ta dziewczyna Stephanie jest zazdrosna, że ich spotkałyśmy. I musimy przyznać że znaczyła dla nas dużo przez lata.
- Pozwólmy tej imprezie się zacząć! – nasza rozmowa zatrzymała się przez głos Ashtona przepełniający przez całego busa.
Kiedy ich piątka dotarła na tył, Luke usiadł obok mnie i dał rękę na moje ramię. Uśmiechnął się do mnie i próbował pocałować, ale odwróciłam głowę. Było widać ból i rozczarowanie na jego twarzy. Spojrzałam w kierunku Marii, ale ona jest zajęta paplaniem z Megan.
Spotkałam się z oczami Michaela i wyglądał jakby widział wszystko. Na pewno widział jak uniknęłam pocałunku Luke’a i prawdopodobnie myśli, że to z jego powodu.
- Okej, więc chcecie iść na imprezę po tym jak zatrzymamy się w hotelu? Mam znajomego z Ameryki  i będzie alkohol, więc powinniśmy iść – Ashton powiedział, patrząc z jego telefonu na naszą grupę ludzi. Wszyscy się zgodzili oprócz mnie.
- Myślę, że zostanę tej nocy – powiedziałam.
- Zostanę z nią – Luke się odezwał.
- Nie, powinieneś się zabawić. Naprawdę – dodałam kiedy miał znowu się odezwać.
- Okej… - odpowiedział niechętnie.
- Będzie zabawa Luke! Kochasz imprezować – Ashton miał rację. Luke był imprezowym zwierzęciem. Nie było wyjścia, żeby nie szedł.
Kiedy dotarliśmy do hotelu i rozpakowałyśmy się, Megan i Maria – z którymi dzieliłam pokój – szły do drzwi i przytuliłam je na pożegnanie, kiedy Michael podszedł do drzwi.
On i Megan wymienili się niezręcznym spojrzeniem zanim ona odeszła. Mara powoli szła za nią.
Cholera.
- Hej – Michael powiedział patrząc głęboko w moje oczy.
- Co potrzebujesz? – zapytałam unikając patrzenia na niego.
- Chcesz żebym został zamiast iść na imprezę? – zapytał na jednym wdechu.
- Nie – powiedziałam krótko.
- Oh… Myślałem, że może… - zaczął ale mu przerwałam.
- To źle myślałeś Michael, jeśli byłabym Tobą to wróciłabym do Megan. Ona jest zdruzgotana, że nie jesteś z nią i kocham Cię Mikey, ale nie tak. Przepraszam.
- Nie, powinienem wiedzieć, że nie jestem wystarczająco dobry – powiedział delikatnie,spuszczając wzrok na dół, patrząc załamany i odchodząc.
Weszłam z powrotem do naszego hotelowego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Moja i Luke’a mama dzieliły razem pokój i nie będą z nami w busie. One będą latać do hoteli i to było dobre, że będę mieć małą przerwę od dzielenia pokoju z mamą.
Pukanie do drzwi przerwało moje myśli. Podbiegłam do nich, mając nadzieję że to Michael, więc będę mogła go przeprosić za moje słowa. Ale kiedy otworzyłam drzwi, ujrzałam kręcone włosy.
- Cześć wspaniała – Harry przywitał miło.
- Hej – powiedziałam niewzruszona.
- Słyszałem, że nie towarzyszysz dziś swojemu chłopakowi? – jak na członka boysbandu, powiedział wszystko w śmiesznym akcencie powodując każde słowo eleganckie i seksowne w tym samym czasie.
- Dobrze słyszałeś.
- Cóż, widząc że nie jesteś chora ani nic, idziesz do klubu ze mną.
Zaśmiałam się głośno.
- Wiesz, że legalnym wiekiem w stanach jest 21?
Przewrócił swoimi oczami i wydawał się lekko zirytowany.
- Jestem świadomy. Wiesz, że jestem Harry Styles tak? – przestałam się śmiać kiedy zdałam sobie sprawę z możliwości jakie się ma kiedy jest się sławnym i bogatym jak on – Ta, więc ubierz coś sexy ok?
- Nigdy nie powiedziałam, że idę.
- Nigdy nie powiedziałaś że nie.
Pomyślałam o tym przez chwilę. Wiedziałam, że nie powinnam iść. Byłam w związku z chłopakiem, którego kochałam. Ale kochanie kogoś oznacza, że powinno się go chronić. Przez chronienie Luke’a musieliśmy się rozstać i może zachęcę go do zerwania ze mną zamiast mnie.
- Okej Harry, pozwól mi zabrać coś sexy.
__________________________________________________________
Jaiden i Harry o nie... Co z tego wyniknie? Oj Jaiden co ty wyprawiasz...
20 komentarzy = rozdział we wtorek :)
Komentujcie rozdziały bo to mnie motywuje.
10K wyświetleń na Wattpad drfghjklfgd omg dziekuje!
Zapraszam Was na moje drugie tłumaczenie, które też jest o Hemmo. Szczerze? Bardziej mi się podoba niż Bring Me Back To You, ale to może tylko moja opinia.
Jeszcze 4 rozdziały, epilog i koniec :(

Do kolejnego xx

piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 32


Rozdział zawiera treści +18 
_________________________________

-To był dobry sposób, żeby zakończyć nasz występ w Londynie – Calum krzyknął jak zeszliśmy ze sceny.
-Wiem, wow to było niesamowite. Pewnego dnia tutaj wrócicie, na swoją własną, światową trasę – odpowiedziałam. Nie było wątpliwości, że ten zespół będzie wielki.
-Tak racja – Luke powiedział pojawiając się obok mnie i chwytając moją rękę. Puściłam ją i dałam mu spojrzenie.
-Musisz mieć wiarę Luke. Jeśli nie byłbyś dobry, One Direction nie brałoby Cię na trasę.
-Zgaduję, że masz rację piękna – Luke złapał moją rękę ponownie i robił na niej różne wzory, sprawiając ciarki – Wiesz, nasze mamy będą razem zwiedzać odkąd wyruszamy jutro do USA.
-Więc? – zapytałam. To było trochę dziwne jak nasze mamy stały się najlepszymi przyjaciółkami w ciągu kilku tygodni.
-Więc nie ma tu nikogo, mamy czas być sami w pokoju przez kilka godzin – wyszeptał sprawiając, że jego oczy stawały się czarniejsze – Bez przerywania – Nagle wzory, które robił na mojej ręce stawały się gorętsze.
-Ja…-  nie mogłam pojawić się z odpowiedzią.
-Jaiden! – Megan zawołała, przechodząc przez róg. Bawiła się małą, białą, zgiętą kartką w ręce – Hej – powiedziała kiedy była wystarczająco blisko mnie. Jej oczy wyglądały na spuchnięte jakby płakała, ale nie mogłam być pewna. Ona i ja nie rozmawiałyśmy jakiś czas. Tęskniłam za nią.
Luke zaczął odchodzić zirytowany, ale przyciągnęłam go i wyszeptałam ‘Zaczekaj na mnie w pokoju’. Spojrzał na mnie z szerokimi oczami, zszokowany, że w to wchodzę. Wyciągnęłam z mojej kieszeni klucz i dałam go mu. Odwróciłam się do Megan zanim Luke mógł cokolwiek powiedzieć.
-Co tam? – zapytałam ją, nie wiedząc co jeszcze powiedzieć.
Spojrzała na podłogę, na list w jej ręce, na mnie i z powrotem na podłogę.
-Ktoś z publiczności chciał, żebym Ci to dała – powiedziała nie patrząc w moje oczy.
-Ktoś jak fan? – zapytałam. To było dziwne jak zdobyłam przypadkowych obserwujących na Twitterze, mówiących jak bardzo mnie kochają, coś do czego nie mogłam przywlec. Nigdy nic osobiście nie dostałam, to będzie pierwszy raz.
-Pewnie, coś takiego – wręczyła mi papier i szybko odeszła. Jaki jest jej problem? Może za dużo czasu spędzałam z Lukiem i potrzebujemy trochę dziewczęcego czasu. Tak, to jest to.
Zaczęłam iść w stronę wyjścia, decydując iść na piechtę skoro hotel nie jest tak daleko. Jak wyszłam bocznymi drzwiami, włożyłam notkę do kieszeni moich spodni. Pogoda w Londynie była pochmurna jak zazwyczaj mimo, że było prawie lato.
Przyciągnęłam płaszcz bliżej siebie próbując się trochę ocieplić. Chodnik był opuszczony, były pojazdy jeżdżące wokoło, trąbiące jak w każdym dużym mieście.
Kiedy dotarłam do hotelu, przeszłam przez grupkę nastolatków, które wydawały się zawsze czekać na chłopaków, gdziekolwiek by byli. Zazwyczaj mnie ignorowały, za co teraz byłam wdzięczna, bo pozwoliły mi wejść do hotelu.
Zdecydowałam pójść po schodach zamiast jechać windą. Teraz będzie najlepszy czas, żeby przeczytać list i pozbyć się stresu na to co czeka mnie w hotelowym pokoju, więc usiadłam na schodach.
Wiedziałam, że ja i Luke jesteśmy na to gotowi, ale nie wiedziałam czy to dobrze robić to bo nie byłam przekonana czy go kocham to było silne słowo.
Pozwoliłam rozejść się moim myślą i wyjęłam notkę z kieszeni. Moje oczy zlustrowały niechlujne słowa powoli, oczekując że to będzie miły list, pytający o follow na Twitterze czy coś.
Myliłam się.
Moje ręce się trzęsły, czytałam to i czytałam w kółko i w kółko. Po pięciu minutach czytania listu zobaczyłam jak spada łza. Zdając sobie sprawę, że to moja.
Jaiden, skoro ja nie mogę być szczęśliwa/y to ty też nie. Odejdź powoli od niego, nie rób tego tak oczywiście, ale kreatywnie. Masz tydzień. Nie chcesz żeby mu się coś stało prawda? Będę patrzył/a x.
Brak podpisu, nic.
Nie mogłam iść na gliny skoro nie wiedziałam od kogo to jest. Richard jest w więzieniu. Angie może? Myślę, że nie groziłaby mi z życiem Luke’a skoro był kimś kogo chciała.
-Jaiden?
Wstałam na moje stopy przez nagły głos. Spojrzałam i zobaczyłam Michaela.
-Wszystko w porządku? Co się stało? – spojrzałam na niego, myśląc o tym żeby powiedzieć mu o groźbie. Szybko odpuściłam ten pomysł i otarłam łzę, która prawie wypadła z mojego oka.
-Nic, muszę iść – spróbowałam iść w stronę schodów, ale mnie zablokował.
-Nie, muszę Ci coś powiedzieć. Chciałem Ci to powiedzieć odkąd Cię poznałem – nie odpowiedziałam mu i tylko pokiwałam głową, żeby kontynuował – Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widziałem. Wiem, że Luke sprawia że jesteś szczęśliwa, ale gwarantuję Ci że ja mogę bardziej. Fałszywe randkowanie z Tobą było najlepszym półtorej dnia jaki miałem. I bardzo chcę, żeby to było prawdziwe. Chciałem, żebyś to wiedziała.
Nie mogłam uwierzyć moim uszom. Michael lubił mnie? Zgaduję, że to wyjaśnia kilka rzeczy ale…
-Masz Megan.
-Już nie. Dzisiaj, wcześniej powiedziałem jej co czuję do Ciebie i że nic nie czuję do niej, więc zerwaliśmy.
To wyjaśnia jej spuchnięte oczy, ale nie rozumiałam. Wydawali się szczęśliwi ze sobą. Wplotłam moją trzęsącą się rękę w moje włosy, nie radząc sobie z tym stresem.
-Muszę iść. Luke na mnie czeka. – powiedziałam mijając go.
-Wiedz, że będę na ciebie czekał. – wykrzyczał, ale nie przestałam biec po schodach.
Kiedy w końcu dotarłam na piąte piętro, gdzie był mój pokój, złapałam oddech. Zatrzymałam się pod moimi drzwiami szukając klucza, zdając sobie sprawę, że dałam go Luke’owi, więc zapukałam.
Po kilku sekundach drzwi otworzył mi Luke bez koszulki. Patrzyłam się na niego chwilę, próbując zapamiętać jego wygląd skoro to mogła być moja ostatnia szansa. Pamiętając co list powiedział, mam okropne uczucie w moim brzuchu, że to będzie ostatnia noc jak ja i Luke jesteśmy razem.
To wyjaśnia czemu moje usta znalazły jego i wciągnęły mnie do pokoju, zamykając drzwi za nami jego stopą. Już jest bez koszulki, więc mogłam dotykać dłońmi jego klatki, lubiąc uczucie jego mięśni brzucha pod moimi rękoma, podczas pocałunków.
Ogień między nami zapalał się i płonął szybciej niż kiedykolwiek. Zanim się zorientowałam nie miałam na sobie koszulki ani stanika, dając mi przyjemne uczucie naszych gołych klatek dotykających się wzajemnie. Luke podniósł mnie i oplótł moje nogi wokół jego jak to zrobił w przebieralni, przyciągając mnie bliżej i kładąc na plecach na łóżku.
Jego usta przemieściły się z moich ust na moją szyję, w dół mojej klatki i brzucha. Jego ręce zjechały do guzików moich spodni i je zdejmując, nie powstrzymywałam go. Umierałam od uczucia jego rąk na mnie w ten sposób odkąd na niego spojrzałam.
Zdjął ze mnie spodnie i oboje byliśmy teraz w bieliźnie. Dzięki bogu wcześniej się ogoliłam, bo teraz to by było do bani.
Wrócił z powrotem do mojego ciała, atakując swoimi ustami moje i pojawiając się między moimi nogami. ‘Luke’ wyjęczałam lekko, co spowodowało na jego twarzy uśmiech. Jego niebieski oczy patrzyły się na moje zielone podczas kiedy jego palec lekko wędrował po moim ciele, zatrzymując się przy bieliźnie przez chwilę zanim zdjął ją ze mnie, zostawiając mnie nagą.
Jeden palec wszedł we mnie i nie mogłam powstrzymać się od jęknięcia przez to uczucie, ale wciąż pragnęłam więcej. Lekko usiadłam, więc byłam w stanie dotknąć jego usta swoimi i dotrzeć ręką do jego bokserek, ściągając je z niego. Na szczęście uniknęłam patrzenia na jego penisa, ponieważ widziałam zdjęcia i wyglądały niezręcznie.
- Gotowa? – Luke zapytał, uśmiechając się w moje usta.
- Tak, po prostu już go włóż. – wymamrotałam i zaczęłam całować jego szyję. Zobaczyłam jak sięga po coś ze stołu, prawdopodobnie kondom i założył go.
- Jesteś pewna, że jesteś gotowa? – zapytał, nagle stając się znowu słodkim.
- Wiesz, jak już gotowa jestem kochanie – wyszeptałam w jego ucho.
Odkąd nie patrzyłam jak duży był, byłam zszokowana uczuciem jego we mnie i sapnęłam głośne ‘o mój boże’ i jęknęłam w jego szyję. Po siedzeniu we mnie przez minutę, zaczął wpychać ponownie, za każdym razem mocniej i mocniej. Moje wnętrzności zaczęły mrowić i nie pamiętałam własnego imienia.
- Luke, o boże – głośno wyjąkałam, co go bardziej zachęciło – Ja…
Nie byłam w stanie dokończyć zdania. Wszedł we mnie ostatni raz, oboje doszliśmy w tym samym czasie, przyciągając siebie bliżej i oddychając ciężko.
- Kocham Cię, Jaiden.
____________________________________________
OMG ile się dzieje w tym rozdziale.
Jaiden i Luke to robią, Luke wyznaje miłość, Michael też w pewnym sensie i groźba Jaiden.
NIGDY WIĘCEJ NIE MAM OCHOTY TŁUMACZYĆ ROZDZIAŁÓW +18 BO SĄ NIESMACZNE XD
Komentujcie miśki xx
Do kolejnego x

środa, 14 stycznia 2015

Rozdział 31

Dzisiaj był mój pierwszy występ kiedykolwiek.
Mieliśmy próby od około dwóch tygodni i mieliśmy trzy występy tutaj, a potem jedziemy do USA. To dziwne jak spędziliśmy większość czasu robiąc próby, a teraz będziemy występować. Myślę, że to będzie zupełnie warte, zwłaszcza z Lukiem przy mnie.
Oficjalnie byliśmy ze sobą tydzień, ale to wydaję się dłużej przez to jak się dogadujemy.
Ja, Luke, Michael i Megan, Calum, Ashton i Harry staliśmy za sceną, szykując się do wezwania ich imion. Nie musiałam wchodzić na scenę do czasu ostatniej piosenki, więc mogłam obejrzeć większość występu zza sceny z Megan i zgaduję, że z Harrym.
- Nie jesteście zajebiście podekscytowani?! – Ashton wykrzyczał obok nas. Miał już swoje pałeczki w ręce i uderzał nimi we wszystko co znalazł na swojej drodze, nawet głowę Harry’ego. Myślę, że to nie robiło mu żadnej różnicy skoro jego włosy były takie… duże.
- O tak gościu! – Michael wykrzyczał poprzez kółko, dając rękę wokół Mega a drugą przybijając piątkę z Ashtonem.
Spojrzałam na lewo i zobaczyłam naprawdę zestresowanego Luke’a. Zwykłam widzieć jego włosy zakrywające czoło, ale na pierwszy występ postanowił je bardziej uczesać na jeża. Cóż, to był pomysł jego matki a stylistka się z tym zgodziła co dało efekt niesamowicie seksowny.
- Luke, będzie w porządku. Nie musisz się tak stresować – powiedziałam mając nadzieję, że to go trochę uspokoi.
- Co jeśli nas nie polubią? – odpowiedział ze zmartwieniem na jego twarzy, powodując zmarszczenie się jego czoła.
- To będzie niemożliwe, żeby Was nie lubić – Harry powiedział, nagle znajdując się obok nas i dołączając do naszej konwersacji. Mogłam przysiąc, że przed chwilą był obok Ashtona. Chociaż zdanie wywołało uśmiech u Luke’a to mogłam powiedzieć, że on nie lubi Harry’ego po tym co się stało w zeszłym tygodniu. Musiał zdać sobie sprawę z tego, że nie ma o co się martwić.
- 5 Seconds of Summer na scenę za minutę! – osoba od sceny biegła i krzyczała, jakby to była najbardziej stresująca rzecz jaką mają zrobić w ich życiu.
- To już czas kochanie, powodzenia. Będziesz niesamowity, wiem to – powiedziałam Luke’owi, kiedy on przytulił mnie do swojej klatki i dusił swoimi mięśniami na ramionach. Potem mnie pocałował i wszystko zniknęło na chwilę. Ludzie biegający za sceną, reszta chłopaków z zespołu, Harry. To było jak nigdy nie kończąca się chwila moja i Luke’a, nasze usta, jedyna rzecz jaką potrzebujemy.
Moment został przerwany przez Michaela podchodzącego i ciągnącego Luke’a ode mnie, powodując zimno tam gdzie Luke był. Uśmiechnęliśmy się do siebie i wszedł na scenę powodując okrzyki.

~*~           
                                                                                                              
- Dziękujemy Wam bardzo! – Ash wykrzyczał do mikrofonu.
- Tak, byliście niesamowici Londyn. Jesteśmy 5 Seconds of Summer i do naszej ostatniej piosenki mamy kogoś kto jest dla nas wyjątkowy, ale co ważniejsze, jest moją piękną dziewczyną. Ona napisała ta piosenkę i dała nam honor zaśpiewania jej z nią – Luke powiedział do mikrofonu dysząc, powodując przyśpieszenie mojego serca, jakbym nie była wystarczająco zestresowana.
- Panie i Panowie, wspaniała Jaiden Price śpiewająca z nami ‘Gotta Get Out’ – Michael zakończył wstęp, a moje stopy były przyklejone do podłogi. Nigdy nie poszłabym na scenę gdyby ktoś nie przyszedł i mnie na nią nie wepchnął, wręczając mi mikrofon.
Weszłam patrząc na wielką ilość ludzi patrząca na mnie. Większość z nich wiwatowała i uśmiechała się serdecznie, ale jedna z pierwszego rzędu gapiła się na mnie, to jedyne na czym mogłam się skupić. Jej oczy były zwężone i pokazała ustami ‘Luke jest mój’. Zdałam sobie sprawę, że to Angie z Australii. Co do cholery ona tutaj robi?
Moje myśli zostały przerwane kiedy muzyka zaczęła grać i spojrzałam na Luke’a. Zauważył, że coś jest nie tak i on musiał wiedzieć, że ona tutaj jest od około półtorej godziny. Jego spojrzenie powiedziało, że jest okej i zaczęłam śpiewać wstęp.
Wkrótce Luke dołączył i patrzyliśmy się, śpiewając to do siebie. Refren dołączył i zaczął grać na swojej gitarze. Nie mogłam się powstrzymać o myśli jak seksownie wygląda podczas tego i jak bardzo to lubi. Ten chłopak był zdecydowanie stworzony do występowania.
Był już prawie koniec piosenki i Luke złapał agresywnie mikrofon i wykrzyczał ‘And if we faaall’ głośno i perfekcyjnie, to było trudne nie skoczyć na niego, zwłaszcza że spojrzał na mnie z seksownym, niewinnym spojrzeniem na twarzy i powiedziałam ‘it’s not your fault’
Zdecydowałam się walczyć. Więc kiedy moja solówka znowu przyszła, upewniłam się żeby się schylić, złapać za brzuch i wykrzyczeć ‘around my feeeeeet!’ Wszyscy rządziliśmy i skakaliśmy po scenie podczas ostatniego refrenu, mając dobry czas ze sobą. Nawet weszłam na miejsce obok Ashtona podczas ostatniego wersu, więc nie czuł się opuszczony.
‘We just gotta get out, we just gotta get out…’
Oddychałam ciężko i odwróciłam się przodem do publiczności. Była chwila ciszy przed tym jak wszyscy wybuchli wiwatami dla nas. Uśmiech wkroczył na moją twarz, Ashton podszedł do mnie i przerzucił przez ramie, podchodząc na przód sceny do reszty chłopaków. Wszyscy się przytuliliśmy, złapaliśmy za ręce i przytuliliśmy, tłum nie ucichał.
- Dziękuje bardzo! – wykrzyczałam do mikrofonu – Ci chłopacy to 5 Seconds of Summer a ja jestem Jaiden Price – zatrzymałam się na chwilę – Ale co ważniejsze, kto jest gotowy na One Direction?!
Jeżeli myślałam, że tłum był wcześniej głośny – to byłam zdecydowanie w błędzie.
Pomachaliśmy po raz ostatni i zeszliśmy ze sceny. Megan podbiegła do Michaela i przeniosła swoje usta na jego. Cieszę się, że są ze sobą szczęśliwi. Zanim zorientowałam się co się dzieję, zobaczyłam błysk blond włosów łapiących moją rękę i ciągnących mnie do ciemnego pokoju, zamykając za nami drzwi.
Zanim mogłam zapytać o jego powód, pchnięto mnie na ścianę i usta Luke’a były na moich. Natychmiast odpowiedziałam całując go. Przeniósł swoje usta na moją szyję i całując powoli.
- Chciałem zrobić to podczas całego występu – całował mnie podczas każdego słowa – Wyglądasz seksownie występując.
To było jakby czytał w moich myślach. Chciałam mu to powiedzieć, ale znowu mnie pocałował.
Swoje ręce przemieścił z moich bioder na uda i mnie podniósł, więc oplotłam swoje nogi wokół jego torsu. Jak upewnił się, że nie upadnę to przeniósł swoje ręce na mój tyłek i przyciągnął mocno do siebie, jakby nie mógł mnie mieć tak blisko jakby chciał.
Mogłam poczuć przez jego spodnie jak bardzo mnie pragnął i to spowodowało u mnie jęk, przez co przyciągnął mnie jeszcze mocniej do siebie jak to tylko możliwe. Nasze usta były głodne, całowaliśmy się z po ustach i szyi z pasją.
Byłam w środku ssania jego szyi, kiedy się obrócił a ja upadłam na coś miękkiego; myślę, że to kanapa, więc musimy być w przebieralni czy coś. Kiedy zaczęłam tęsknić za jego dotykiem, pojawił się nade mną między moimi nogami, bliżej niż kiedykolwiek.
Jego ręce zaczęły błądzić pod moją koszulką i uczucie jego rąk spowodowało gęsią skórkę na całym ciele. Mój brzuch był od zawsze najwrażliwszym miejscem na moim ciele. Jego palce doszły do pętli spodni, które nosiłam. I zaczął masować kółka na moich biodrach, pozwalając wydobyć mi jęk.
Nigdy nie pragnęłam kogoś tak bardzo w moim życiu.
- Luke, nie możemy tego zrobić tutaj – powiedziałam szybko.
- Wiem, ale tak bardzo Cie pragnę kochanie – zabrał swoje usta z mojej szyi i westchnął ciężko. Zaczął pocierać swoimi biodrami o moje dochodząc do swojego punktu. Westchnęłam mocno przez ten kontakt, byliśmy tylko oddzieleni spodniami. Byłoby łatwo żeby…
- Luke! Jaiden! – usłyszałam głos idący korytarzem – Czas wracać do hotelu.
Czemu te momenty zawsze muszą być rujnowane?
_______________________________________________________

Zawsze przerwa w takich momentach XD 
40 TYSIECY WYŚWIETLEŃ SHFSJHFSJLDFSHJDHFJS OMG DZIĘKUJE WAM JEZU SDGKH
Rozdział miał być wczoraj ale wyłączyli mi prąd więc super.
Podoba Wam się? Komentujcie co sądzicie :D
I wciąż zapraszam Was na moje drugie tłumaczenie :)
Love xx

piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 30

PRZYNAJMNIEJ 30 KOMENTARZY = SZYBCIEJ ROZDZIAŁ!!!
______________________________________________________

- Czemu leżysz na podłodze? – Luke zapytał i był nade mną.. Otworzyłam oczy, żeby na niego spojrzeć, ale światła ze sceny spowodowały przymrużenie oczu – Mieliśmy ćwiczyć.
- Żartujesz sobie? Strzeliłeś we mnie pistoletem Nerf i mnie przewróciłeś. Zdecydowałam zostać tutaj, kiedy byłam blisko nie spania w nocy dzięki komuś.
Byliśmy w Londynie przez tydzień. Wszystko szło gładko, nawet bardzo. Cały tydzień będziemy nagrywać, ćwiczyć do trasy, ale i broić ile się da. To wyjaśnia dlaczego ja i Luke trzymamy nasze mikrofony w jednej ręce, a zabawkowe pistolety w drugiej. Cóż, zanim zostałam rzucona na ziemię.
- Nie możesz być gentlemanem i pomóc mi wstać? – prawie powiedziałam 'dziewczynie', ale wtedy zdałam sobie sprawę, że nie jesteśmy oficjalnie razem, co było dziwne do myślenia wiedząc, że moje uczucia do niego są silniejsze niż wiązanie kowalencyjne.
Uśmiechnął się i sięgnął po moją dłoń, ale kiedy miał mnie podnieść ja go pociągnęła na dół i był teraz na mnie. Chciałam sprawić, żeby to było słodkie i romantyczne, ale nasze czoła się zderzyły kiedy na mnie upadł i byłam prawie pewna, że będziemy mieć potem siniaki.
- Dobra robota, kotku – Luke powiedział próbując się nie zaśmiać z mojej niezdarności. 
Próbował ze mnie zejść, ale pociągnęłam go znowu na dół. Nasze usta spotkały się idealnie i nie mogłam się powstrzymać, ale uśmiechnęłam się podczas pocałunku jak zawsze. Chcieliśmy się pocałować ponownie, ale ktoś chrząknął bardzo głośno i rozeszło się to przez głośniki na arenie.
- Panie Hemmings czy mógłbyś zejść z Pani Price, próbujemy zrobić tutaj próbę – głos Michaela rozszedł się po budynku, przypominając mi że nie tylko nasza dwójka tutaj jest.
Natychmiast wstałam i zaczęłam się rumienić. Zepchnęłam Luke’a z siebie, przez co spadł na twardą podłogę.
- Sorry Mikey! – wykrzyczałam.
Chwyciłam swój mikrofon z podłogi i zabrałam pistolet Nerf Luke’a i położyłam je w bezpiecznym miejscu za sceną, więc on nie mógł rozgrywać kolejnej gry mimo, że próba najwyraźniej była skończona. Reszta chłopaków kończyła swoje piosenki beze mnie, widząc, że ja jestem potrzebna tylko do jednej.
Mój telefon zaczął wibrować, oznajmiając że mam powiadomienie.

Maria: Możecie już wrócić do USA? Nie mogę się doczekać żeby zostać w busie z Wami!

Zaśmiałam się i powiedziałam tak. Rozmawiałyśmy o tym wcześniej dzisiaj, ale hej, też bym była podekscytowana gdybym była nią. Podróżowanie po USA w tour busie brzmiało fantastycznie.
- Hej – podskoczyłam kiedy usłyszałam czyjś głos przy moim uchu, wciąż niecałkowicie pewna faktu, że prawie zginęłam w tamtym tygodniu – Przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć – powiedział Harry Styles – Znowu.
- Cześć Harry – powiedziałam, nadal nie świadoma faktu, że One Direction będą z nami przebywać. Nawet jeśli grałam spokojną to w środku wariowałam.
- Co robisz potem cudowna? – zapytał z jego wolnym zachrypniętym głosem. Chciałam odpowiedzieć, ale przerwano nam przez Luke’a, który pojawił się znikąd i położył ręce na moich ramionach.
- Idziemy na randkę – Luke powiedział, bardzo chamsko. Harry wydawał się jakby nie zauważył tego. Wciąż się na mnie gapił z seksownym uśmieszkiem na twarzy, podczas kiedy Luke miał wciąż na nim wzrok. To było urocze, mały Luke próbujący postawić się Harry’emu.
- Nigdy się na to nie zgodziłam – powiedziałam przez co Luke się bardziej zirytował i Harry uśmiechnął się szerzej.
- Cóż, to miała być niespodzianka kochanie – Luke powiedział ostro.
Harry wrócił do konwersacji.
- Oh, co za wstyd. Widzę Cię potem Jaiden.
Kiedy Harry zniknął, Luke zabrał swoją rękę ze mnie.
- Co to do cholery było?
- O czym mówisz?
Spojrzał na mnie jak na głupią.
- Flirtowałaś z nim.
Moje usta opadły.
- Wcale nie! To, że z nim rozmawiałam nie znaczy że flirtowałam Luke.
Jego oczy złagodniały i spojrzał na ziemię.
- Wiem Jay. Po prostu nie chcę żebyś zostawiła mnie dla kogoś lepszego wiesz?
Teraz czułam się winna.
- Jesteś zdecydowanie taki jakiego chcę Lukey.
Nie było z tym żadnych wątpliwości.
Zrobił złą minę na przezwisko jakie mu dałam, ale się uśmiechnął i przyciągnął do swojej klatki. Ten chłopak był wysoki, nie wiem jak on przechodzi przez drzwi. Zawsze sięgałam mu do piersi, chyba że się schylił. Odepchnął mnie lekko, ale przeniósł palec pod moją szczękę.
- Naprawdę mam dla Ciebie niespodziankę.

~*~

- Luke, przewrócę się na twarz jeśli nie pozwolisz mi zdjąć tej cholernej chustki. To jest śmieszne – nie wiedziałam dokąd zmierzamy, wiedziałam tylko że idziemy po schodach. Prowadził mnie za moją talię, ale on nie był dobry w prowadzeniu samego siebie, więc nie czułam się bardzo bezpiecznie.
- Już prawie jesteśmy. Obiecuję.
Po kilku krokach w końcu dotarliśmy do drzwi. Wiedziałam to, bo ten głupi chłopak pozwolił mi w nie wejść i potem zaczął się niekontrolowanie śmiać. Złość wkroczyła w moje ciało, więc zdjęłam chustkę i chciałam się obrócić i go uderzyć, ale zobaczyłam co znajduję się po drugiej stronie drzwi.
Byliśmy na dachu. Może areny, nie mogłam być pewna, ale to miało piękny widok na Londyn.
Ale to nie to przykuło mój wzrok.
Były tu setki, może nawet tysiące małych świeczek ułożone w napis:

Jaiden. Będziesz ze mną?

Nie zauważyłam, że Luke przestał się ze mnie śmiać, aż do momentu kiedy się odwróciłam i spojrzałam na niego ze łzami szczęścia w oczach. Nikt nie zrobił czegoś tak słodkiego i uczuciowego dla mnie w całym życiu. Nie mogłam uwierzyć, że byłam tak szczęśliwa mając kogoś takiego jak on.
- Więęęęęc…? – powiedział po chwili. Czuł się pewnie głupio kiedy ja cały czas się na niego gapiłam.
Uśmiech wkroczył na moją twarz z jego zdenerwowania. Uśmiechnął się i nie mogłam się już dłużej powstrzymać. Wskoczyłam na niego i złapał mnie, ale sprawiłam że oboje skończyliśmy na ścianie. Nasze usta się połączyły. Powoli opadaliśmy kiedy ja siedzę na jego kolanach, a on wciąż jest pod ścianą. Przerwał pocałunek, więc ja przeniosłam swoje usta na jego szyję wciąż nie mając go dość.
- Woah – powiedział ochryple i się zaśmiał – Więc zgaduję, że to znaczy tak?
W końcu byłam zdolna usunąć swoje usta z jego gorącej skóry.
- Będę zaszczycona zostaniem Twoją dziewczyną.

_________________________________________________
TAAAAAAK!!! JAIDEN I LUKE OFICJALNIE RAZEM. KTO SIĘ CIESZY?!
Jak już pisałam wyżej 30 KOMENTARZY PONAD OZNACZA ROZDZIAŁ SZYBCIEJ!!!

Zapraszam Was na moje drugie tłumaczenie 'Are You Jealous Yet?' oraz na Wattpad :)
Komentujcie i piszcie co o nim sądzicie. Btw podoba Wam się nowa okładka na Wattpad do BMBTY? :)

Do ( mam nadzieję) kolejengo!!